Rozmowy o szkole

Esperanza

Enamorada masz rację muszę zacząć wierzyć, może kiedyś się uda Very Happy

Anak

ucz się i dąż do celu, a wszystko sie uda Smile

Esperanza

Arwena cudne słowa, bardzo mi się spodobały Smile

enamorada

No pewnie, że musi się udać, jak się ma jakiś cel i uparcie się do niego dąży, to musi się udać Very Happy

Ja w to wierzę, bez tego bym chyba zwariowała Razz

Esperanza

aaaa... widzę, że już wrzesień... ostatnio spostrzegawcza jestem Very Happy

i niestety rozpoczął się rok szkolny... jak skończyłam już LO, ale jeszcze bym sobie troszkę pochodziła...
a dopiero niestety zaczynam 26 września, a już bym chciała...

margarita

Esperanza ja też zaczynam 26 września.
Oj też bym pochodziła do szkoły. Naprawdę po szkole czasy beztroski się kończą

Anak

a ja nie wiem kiedy zaczynam Razz

czekam na wyniki przyjęcia na uzupełniajace do 16-18 września

enamorada

A ja już liczę dni do przerwy świątecznej Razz

Bo w tym roku nie ma długich weekendów Sad

Ale ostatnio nawet lubię swoją klasę (oczywiście bez przesady Wink

) i nawet przyjemnie chodzi mi się do szkoły Very Happy

Stwierdziłam, że podczas roku szkolnego życie jest ciekawsze niż podczas wakacji.

Anak

szkoła

szczerze, to mi trochę tęskno, było fajnie kiedyś

margarita

mi też tęskno, ale mojej studniówki jakoś nie mam odwagi obejrzeć, mimo że nie ma tam nic strasznego to mnie jakoś odrzuca.
Po szkole już relacje z klasą nie są takie same, wiadomo drogi się rozchodzą. Szkoła to jednak fajna rzecz, ale docenia się to dopiero po jej skończeniu

enamorada

Wiadomo, że już nic nie jest takie jak wcześniej po skończeniu jakiejkolwiek szkoły... Ja jeszcze tęsknię za podstawówką i swoją starą kochaną klasą, mimo że już jestem ostatni rok w gimnazjum, ale jednak niektórych rzeczy nie da się zapomnieć, zwłaszcza pamięć o tych dobrych jest wyjątkowo silna. Z resztą chcę pamiętać te wszystkie wspaniałe chwile Very Happy

Kontynuuje tylko jedną przyjaźń z tego okresu, z resztą niestety rozeszły się nam drogi, zresztą też ludzie się pozmieniali i nie są tacy sami, wiadomo że czasu nie da się cofnąć i nic nie będzie takie jak kiedyś. Może być jedynie podobne, ale to nawet w pewnym sensie dobrze, bo monotonia w życiu też by się każdemu znudziła, muszą być zawsze jakieś zmiany, aby żyło się ciekawie. Chociaż podobno największym przekleństwem jest życzenie "obyście żyli w ciekawych czasach" Wink

Tak na inny temat - chyba już wiem co będę studiować w przyszłości - FILOZOFIĘ Laughing

Anak

za podstawówką nie tęsknie w ogóle, bo tam miałam durną klasę, gimnazjum było lepsze, ale tylko niektórych brak, ale za liceum to mi tęskno, tam miałam fajną klasę i wszyscy się w miarę dogadywali
niestety szkoła się skończyła i widujemy się raz za jakiś czas

Gitana

Temat od dwóch dni bardzo aktualny Razz

Zaczęłam w tym roku liceum, jedno z lepszych w mieście, ale powiem wam, że jak narazie świetnie się tam czuję Smile

Bo dużo znajomych z podstawówki, z gimnazjum prawie nikogo, ale z podstawówki cały tłum Very Happy

Jestem na psychologiczno-humanistycznym profilu i kobieta z polaka zadała nam dzisiaj esej - przemiła kobieta Very Happy

Powiedziała że nie może być długi i mieć dwunastu stron, to spytałam czy może mieć sześć to powiedziała że też nie, a jak ktoś spytał czy może mieć dwie - NIE Smile

Więc ja nie mam pojęcia, co ja tam napisze ciekawego... Ja mam na tym profilu rozszerzone pięć przedmiotów. Kompletnie nie wiem, po co mi rozszerzona biologia na humanistycznym, no ale trudno, ostatecznie nie jest taka zła Wink

enamorada

U mnie też świetna klasa, super ludzie na poziomie, którzy mają nieco większe priorytety życiowe jak "znaleźć chłopaka/dziewczynę, bo inaczej jestem nikim", "wyglądać super modnie i luzacko" no i "robić na lekcjach totalną trzodę i bluzgać na prawo i lewo, żeby ludzie zobaczyli, jaki jestem fajny/fajna, cool" Razz

Moje liceum jest drugie w mieście, ale z niewiele mniejszą renomą jak pierwsze. Nauczyciele też są zupełnie inni jak w gimnazjum, mają lepsze podejście do uczniów, traktują bardziej partnersko Smile

Najfajniejsza jest nauczycielka... mojej znienawidzonej fizyki! Razz

Bardzo sympatyczna kobieta, świetnie tłumaczy i ma poczucie humoru na dodatek. Dziś zadała nam pytanie, czym się różni szkoła od domu wariatów. No to klasa, że niczym. A ona na to: "Haha i tu się mylicie! W domu wariatów personel jest normalny" Laughing

Coś mi się wydaje, że nawet polubię tą okropną fizykę. W ogóle opierała się też o filozofię i tłumaczyła wszystko "na chłopski rozum" Very Happy

Żeby nie było tak różowo - dziś miałam już 4 prace domowe do odrabiania Razz

Ale została i tylko jedna, bo dziś się zawzięłam i odrobiłam. Na koniec zostawiłam tą najtrudniejszą. Zastanawia mnie, jaki to później będzie zapieprz Rolling Eyes

Na razie przez miesiąc mamy tzw. "okres ochronny", który potrwa do końca września i polega na tym, że przez ten czas nie dostajemy żadnych jedynek Very Happy

W ogóle mamy 40 godzin lekcyjnych tygodniowo (czyli średnio tygodniowo wypada 8 godzin) Shocked

W gimnazjum mieliśmy aż o 8 mniej i narzekaliśmy Shocked

A tak w ogóle jestem już po pierwszej lekcji hiszpańskiego i to już jest mój ukochany przedmiot Razz

Haha, teraz uczymy się tych najważniejszych podstaw, ostatnio mieliśmy powitania i pożegnania, które były dla mnie tak oczywiste, jakby to był język ojczysty Razz

A zapowiadała na najbliższy czas uczenie się wymowy, dni tygodnia, miesięcy i liczenia do 10 Laughing

Następne niesamowicie trudne rzeczy Razz

Tak więc na początek nastawiam się na oceny 5-6 Very Happy

No ale muszę zaliczyć ten poziom podstawowy, bo mimo że sama się większości podstaw zdołałam nauczyć przez te 3 lata, to wszystkich jeszcze nie znam. Z resztą poproszę nauczycielkę o zadawanie jakiś trudniejszych prac do rozwiązywania w domu, bo mi zależy, żeby się czegoś nauczyć, a nie czuć się na tych zajęciach jak druga nauczycielka Razz

A jak się zapoznam z zasadami gramatyki, to wtedy będę mogła iść na kurs dla średnio zaawansowanych Smile

Mam nadzieję, że szybko to pójdzie Smile

Anak

zazdroszczę ci enamorada możliwości nauki hiszpańskiego, sama gdybym miała wybór u siebie w mieście wybrałąbym się tam, gdzie jest możliwość nauki tego jezyka, a tak figa, bo miałam niemiecki, którego nadal nie umiem

liceum fajna sprawa, więc bawcie się dobrze

gitana: pisałaś że jesteś na psychologiczno-humanistycznym więc biologia raczej będzie rozszerzona ze względu na psychologię

margarita

u mnie był angielski i rosyjski. O ile ten drugi potrafię bez problemu sobie przypomnieć, to angielskiego jak mnie nie nauczyli, to nadal wiem tyle co sama się w domu douczyłam.
Gdybym miała czas to chętnie wybrałabym się na jakiś kurs językowy.

LOVGAmaiaFan

Ech, jak ja szlam do liceum to mialam tylko angielski (logiczne, skoro bylam w klasie dwujezycznej polsko-angielskiej), francuski i niemiecki. Wiele bym dala, zeby miec wtedy mozliwosc uczyc sie hiszpanskiego!! I to jeszcze za darmo!! Szkoda, ze uczniowie w szkolach tego nie doceniaja i dlatego czesto nauka jezykow jest na takim poziomie, ze szkoda gadac...